top of page

Siła partnerstwa: redefinicja przywództwa i roli Executive Assistant w erze sztucznej inteligencji

  • Zdjęcie autora: Elizabeth Sutkowska
    Elizabeth Sutkowska
  • 21 paź
  • 6 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 25 lis

W tej głęboko refleksyjnej rozmowie Matt Kurleto, CEO firmy Neoteric i strateg w obszarze sztucznej inteligencji, dzieli się swoją historią: od jednoosobowego założyciela po twórcę ekosystemu innowacji. Pokazuje, że prawdziwa innowacja nigdy nie dotyczy wyłącznie technologii, lecz przede wszystkim ludzi, zaufania i odpowiednich struktur. Opowiada, jak Executive Assistants mogą stać się prawdziwymi „mnożnikami siły”, jak AI nie zastąpi ich, lecz odmieni ich rolę, oraz dlaczego najbardziej odporni liderzy jutra to ci, którzy potrafią harmonijnie łączyć inteligencję ludzką z maszynową.


Cytat - Matt Kurleto

Matt Kurleto | CEO w Neoteric | Polska | LinkedIn | Website

Matt Kurleto to uznany na świecie przedsiębiorca, strateg AI i keynote speaker z bogatym doświadczeniem w przekuwaniu wizji w wartość biznesową. Jest założycielem i CEO Neoteric, firmy konsultingowej i programistycznej działającej w obszarze sztucznej inteligencji. Rozwinął ją z jednoosobowej inicjatywy w organizację liczącą ponad 100 osób, obsługującą klientów takich jak Boeing, ZF Group, Bank Światowy czy Crowdstrike. Twórca metodyki Neoteric AI Innovation Funnel oraz współautor bestsellera Amazona The AI Advantage. Ma na swoim koncie ponad 5000 godzin konsultacji i warsztatów, wspierając globalne przedsiębiorstwa w skalowaniu rozwiązań AI, które przynoszą wymierny wpływ biznesowy.


Elizabeth Sutkowska: Kiedy spoglądasz wstecz na wczesne dni Neoteric, od jednoosobowej inicjatywy do firmy konsultingowej w dziedzinie sztucznej inteligencji, jaki był punkt zwrotny, w którym poczułeś, że misja firmy przesunęła się z prostego budowania oprogramowania do rzeczywistego kształtowania innowacji i wpływu? 


Matt: Kiedy wracam do początków Neoteric, największą zmianą było przejście z trybu przetrwania solo przedsiębiorcy do budowania organizacji, która może realnie kształtować innowacje. Początkowo robiłem wszystko sam: sprzedaż, realizację projektów, marketing, księgowość, a nawet rezerwacje podróży. To dało mi pełne zrozumienie, co znaczy prowadzić firmę, ale wtedy nasza praca była transakcyjna: dostarczaliśmy oprogramowanie, rozwiązywaliśmy problem i przechodziliśmy dalej.

Pierwszy punkt zwrotny nastąpił, gdy zacząłem budować zespół. Do siedmiu osób można zarządzać samemu, ale przy dalszym wzroście rola się zmienia. Przywództwo staje się rozwijaniem liderów, wyznaczaniem kierunku i budowaniem kultury. Gdy doszliśmy do 40-50 osób, pojawiła się kolejna transformacja: było zbyt wielu liderów, by zarządzać nimi bezpośrednio. Wtedy zbudowałem zespół zarządzający. Dzięki tej strukturze firma mogła działać niezależnie, nawet przez miesiące beze mnie, nie tracąc kursu. To był moment, w którym przestaliśmy być tylko software housem, a staliśmy się prawdziwą firmą doradczą, napędzającą innowacje dla klientów.

Ale największym osobistym przełomem była rola Executive Assistant. Zbudowanie zespołu zarządzającego uwolniło firmę; posiadanie asystenta uwolniło mnie. Nagle cały „szum”: umawianie rozmów, składanie aplikacji, organizowanie podróży, faktury, zarządzanie skrzynką i kontaktami, zniknął z moich barków. Asystent przynosił mi tylko te decyzje, które były konieczne, podając od razu kontekst, żebym mógł działać szybko. Dzięki temu mogłem robić równowartość 10 dni pracy w 5 dni.

Tak, mamy dziś GPT i automatyzację, ale nimi też trzeba zarządzać. Executive Assistant to nie tylko rola wspierająca, to “mnożnik siły”. To dało mi przestrzeń na strategiczne myślenie, pisanie, wystąpienia i przede wszystkim tworzenie frameworków i metodologii, które ukształtowały Neoteric jako firmę AI skupioną na mierzalnym wpływie biznesowym.

Prawdziwy punkt zwrotny nie był jednym projektem czy klientem, to był moment, gdy zbudowaliśmy struktury, ludzi i systemy, które sprawiły, że firma stała się większa niż ja sam.

Elizabeth: Współpracowałeś z jednymi z najbardziej innowacyjnych organizacji na świecie, od Boeinga po Bank Światowy. Jak odpowiedni partnerzy, w tym Executive Assistants i inni bliscy współpracownicy, wpłynęli na Twój styl przywództwa i podejmowanie decyzji na tym poziomie?


Matt: Kiedy zaczynasz współpracę z organizacjami takimi jak Boeing czy Bank Światowy, szybko zdajesz sobie sprawę, że działanie na taką skalę wymaga przede wszystkim dwóch rzeczy: klarowności i procesów. Paradoksalnie, klarowność to moja mocna strona, ale procesy to moja pięta achillesowa. Mam ADHD, więc podążanie krok po kroku według schematu bywa dla mnie męczarnią. Tymczasem duże organizacje tego oczekują i potrzebują struktury, dokumentacji i przewidywalności.

Właśnie tutaj ogromne znaczenie ma odpowiedni partner. Dla mnie Executive Assistant to interfejs między moim naturalnym sposobem pracy a oczekiwaniami otoczenia. On przekłada moją energię, pomysły i decyzje na uporządkowaną komunikację, harmonogramy i rzetelne follow-upy. Bez tego mostu utonąłbym w szczegółach albo spowolnił proces decyzyjny. Dzięki niemu mogę pozostać w swojej strefie strategii, innowacji, spojrzeniu całościowym, a interesariusze i tak doświadczają spójności i przewidywalności.

To samo dotyczy bliskich współpracowników i zespołu zarządzającego. Na pewnym etapie przestajesz być „najmądrzejszą osobą w pokoju” i zaczynasz być tą, która zadaje właściwe pytania. Zaufani partnerzy pozwalają Ci delegować wykonanie i samemu skupić się na wizji i spójności. To nie jest tylko efektywność, to jakość decyzji.

Praca z największymi organizacjami nauczyła mnie, że przywództwo nie polega na robieniu więcej samemu, ale na stworzeniu właściwego środowiska. A to wymaga sieci partnerów: EAs, liderów i doradców, którzy nadają strukturę, filtrują rozpraszacze i wprowadzają klarowność do złożoności.

Elizabeth: Jesteś jednym z ekspertów przedstawionych w bestsellerowej książce The AI Advantage, która pomaga liderom oswoić sztuczną inteligencję i postrzegać ją jako praktycznego partnera, a nie zagrożenie. W obliczu coraz częstszych dyskusji o tym, że AI zastąpi Executive Assistants, jaka jest Twoja perspektywa i gdzie widzisz prawdziwą szansę dla EA w erze sztucznej inteligencji?


Matt: Asystenci AI stają się coraz bardziej zaawansowani, ale wciąż są dalecy od pełnej integracji z naszym codziennym życiem. Dopóki nie będziemy mieli prawdziwego „jednego agenta do wszystkiego”, który łączy wszystkie systemy i konteksty, trudno wyobrazić sobie, by mogli zastąpić Executive Assistants. Jeśli już, to zagrożone są bardziej rutynowe, administracyjne role.

Prawdziwa siła EA nie leży w umawianiu spotkań czy wysyłaniu przypomnień, ale w przewidywaniu kontekstu, rozumieniu priorytetów i kształtowaniu decyzji zanim jeszcze do mnie dotrą. Dzisiejsze AI świetnie radzi sobie z pojedynczymi zadaniami, ale brakuje mu tej całościowej perspektywy.

Przełom nadejdzie, gdy zatwierdzenie umowy nie tylko wywoła pytanie „Do kogo to wysłać?”, ale wygeneruje pełne rozwiązanie: umówione spotkanie u notariusza, zarezerwowany czas w kalendarzu w trakcie przejazdu Uberem, przygotowane dokumenty, dopasowane loty i nawet przeniesioną kolację z żoną na lepszy stolik a wszystko to bez mojego udziału.

Na razie tak nie jest. Dzisiejsze narzędzia AI wymagają promptów, integracji i nadzoru. A EA już dziś pełni rolę takiego koordynatora i pomostu między moim stylem pracy a strukturą, której wymaga organizacja.

Gdzie więc jest prawdziwa szansa? W EAs, którzy nauczą się wykorzystywać AI jako dźwignię. Ci, którzy będą potrafili automatyzować rutynę i koncentrować się na koordynacji strategicznej, staną się nieocenieni. Przyszłość to nie AI zastępujące EA, tylko EA wzmocnieni przez AI, redefiniujący swoją rolę.

Elizabeth: W 2019 roku weszłam w moją pierwszą rolę jako Executive Assistant, pracując u Twego boku jako mój pierwszy CEO. Powierzyłeś mi szeroki zakres zadań i traktowałeś jak zaufanego partnera biznesowego, co nie zawsze jest normą. Co powiedziałbyś innym liderom o tym, jak naprawdę odblokować potencjał EA poprzez budowanie partnerstwa, a nie hierarchii?


Matt: Dla mnie rola EA nigdy nie dotyczyła hierarchii, zawsze chodziło o partnerstwo. Mój naturalny styl pracy jest chaotyczny: gonię nowe pomysły, zaczynam dziesięć projektów naraz, rzadko myślę w kategoriach struktury czy follow-upów. To siła w kontekście wizji i innowacji, ale jednocześnie słabość, jeśli nie jest zarządzana. EA wypełnia tę lukę, zamienia chaos w realizację, sprawiając, że pomysły nie tylko powstają, ale też są doprowadzane do końca.

Prawdziwa moc EA tkwi w tym, że nie wspiera tylko mnie, ale wykorzystuje całą organizację, aby realizować cele. Ważne jest też zrozumienie różnych poziomów delegowania. Możesz delegować zadania jak do stażysty czy do narzędzia AI. Możesz delegować cele, jak do project managera. Ale na poziomie executive potrzebujesz czegoś więcej: zdolności pełnego odpuszczenia.

W prawdziwym partnerstwie pożary nie są już twoje. Kontrakty, zgody, telefony do partnerów, follow-upy, znikają z twojej głowy. EA przynosi ci tylko te sprawy, które wymagają decyzji, wraz z kontekstem, byś mógł ją podjąć szybko. Reszta jest załatwiona.

Moja rada dla innych liderów jest prosta: przestańcie traktować EA jak administratorów i zacznijcie widzieć w nich "mnożniki siły". Im więcej zaufania i odpowiedzialności im powierzysz, tym więcej przestrzeni tworzysz dla siebie, by naprawdę prowadzić, wyznaczać wizję i kształtować przyszłość.

Elizabeth: Gdybyś mógł zostawić jedną wiadomość dla następnego pokolenia liderów i dla Executive Assistants, którzy będą im towarzyszyć, jaką mądrością podzieliłbyś się na temat budowania zaufania, odporności/wytrwałości i wizji w erze zdefiniowanej przez AI?


Matt: Moje przesłanie brzmiałoby tak: w erze AI zaufanie i odporność są ważniejsze niż kiedykolwiek. Technologia będzie zmieniać się szybciej, niż możemy to sobie wyobrazić. AI stanie się coraz potężniejsze, automatyzacja przekształci branże, a to, co dziś wydaje się zakłóceniem, jutro stanie się rutyną. Ale żadne z tego nie zadziała bez zaufania między ludźmi.

Dla liderów oznacza to tworzenie przestrzeni, w której nie musisz dźwigać wszystkiego sam. Budowanie zespołów i partnerstw, gdzie możesz delegować nie tylko zadania, ale i wyniki. Zaufaj swojemu EA nie tylko z kalendarzem, ale też z odpowiedzialnością za przełożenie chaosu na strukturę, a wizji na wykonanie.

Dla EA szansa jest większa niż kiedykolwiek. AI przejmie rutynowe obowiązki, ale to tylko podnosi wagę waszej roli. Jesteście koordynatorami, którzy łączą wizję z rzeczywistością. Nie jesteście wsparciem, jesteście "mnożnikami przywództwa".

A odporność pochodzi z wspólnej wizji i zaufania. Zmiany nadejdą, pożary się pojawią, AI będzie ewoluować. Ale jeśli masz wspólne cele i zaufanie, możesz przejść przez wszystko. Moja rada jest prosta: zaakceptuj AI, ale zbuduj fundament na zaufaniu. Niech prowadzi cię wizja, niech odporność niesie cię przez kryzysy, a partnerstwo niech definiuje twój styl przywództwa.

Dziękuję!


Dołącz do naszej Serii Inspire!


Każdy głos ma znaczenie. Każda historia inspiruje.
Twoja historia może zainspirować kolejne pokolenia. Dołącz do globalnej inicjatywy, która zmienia sposób postrzegania zawodu Executive Assistant.


Komentarze


bottom of page